sobota, 23 sierpnia 2014

9. "Inni też to wiedzą." + Liebster Award








Następnego ranka, do pokoju śpiącego jeszcze Luke’a wpadł zziajany Calum. Gdy zobaczył, że blondyn nadal pogrążony jest we śnie, szybko podbiegł do niego i wskoczył na łóżko, budząc go.
-Czego chcesz idioto? – zapytał zachrypniętym głosem Hemmings.
-Wstawaj Hemmo. Nadszedł czas pogadać. – powiedział niby żartobliwie brunet. Jednak Luke wiedział już, że coś się święci. To było wręcz nieprawdopodobne, że dzień po imprezie, jego przyjaciel wpada do niego i chce pogadać. Jednak nawet te obawy były dla niego nieważne. Jednego, czego w tamtej chwili pragnął, to sen, z którego został w tak brutalny sposób wyrwany.
-Spadaj. – zbył go i przykrył głowę poduszką, aby dać przyjacielowi znak, że nie ma ochoty na rozmowę z samego rana.
Jednak nie długo dane mu było odpoczywać w spokoju. Już po chwili, poduszka została wyrwana z jego dłoni a na twarzy wylądowała spora ilość zimnej wody. Blondyn szybko podniósł się do pozycji siedzącej i popatrzył na rozbawionego bruneta.
-Co to do kurwy miało być?! – wrzasnął wkurzony jego zachowaniem.
-Mówiłem, że musimy pogadać. – po rozbawieniu Calum’a nie było już śladu.
Luke zrezygnowany spojrzał na stojącego naprzeciwko chłopaka i westchnął głośno. Wytarł swoją twarz w materiał kołdry, czekając aż jego cudowny przyjaciel zacznie coś mówić. Jednak on milczał.
-O co chodzi? – zapytał zrezygnowany Hemmings.
-Widziałem was. – te dwa słowa, podziałały na blondyna jak kubeł zimnej wody, którym zresztą przed chwilą został oblany. Otrząsnął się ze swojego stanu po śnie i spoważniał natychmiastowo. Musiał udawać, że nie wie, o co chodzi. Dla dobra jego i Madison.
-Co? Kogo? – udał głupiego.
-Oh, nie udawaj. – westchnął brunet i przysiadł na krańcu łóżka. – Ciebie i Mads. Dlaczego mi nie powiedziałeś, że się spotykacie?
-Co? – Luke nie miał pojęcia, co mógł w takiej chwili powiedzieć. Jego przyjaciel ich widział. Nie był w stanie wymyślić jakiegoś kłamstwa, w które mógłby uwierzyć. Mimo pozorów, brunet był niezwykle inteligentny.
-Serio? Myślisz, że mnie nabierzesz, że to nie była Madison? Daruj sobie.
-Skąd to wiesz? – zapytał zrezygnowany blondyn.
Na twarzy bruneta pojawił się szeroki uśmiech, na widok którego Luke ukrył swoją twarz w dłoniach.
-Wczoraj rozglądałeś się po pokoju i kogoś szukałeś, nawet nie zauważyłeś, że cały czas ci się przyglądam. Później, gdy zobaczyłeś, że Mads wychodzi ze Scott’em myślałem, że para ci wyjdzie uszami. – zaśmiał się na swoje określenie i kontynuował. – Potem bez słowa poszedłeś gdzieś a ja nie wiele myśląc, ruszyłem w twoje ślady. Takim o to sposobem znalazłem Ciebie, kiedy przykuwasz Madison do ściany. – poruszał zabawnie brwiami w stronę swojego przyjaciela, który siedział przed nim cały czerwony. Czego tak zareagował? Nie miał zielonego pojęcia. Może po prostu był wkurzony tym, że nie dotrzymał tej ostrożności jak do tego czasu? Do tej pory nikt ich razem nie wiedział.

Najgorsze dopiero go czekało.

W głowie Calum’a pojawiła się niezliczona ilość pytań, które chciał zadać swojemu przyjacielowi. Problem jednak tkwił w tym, że Hemmings z pewnością na większość z nich nie znał odpowiedzi.

Wywiad rozpoczął się.
-Jak do tego wszystkiego doszło? Gdzie to się zaczęło? – zapytał ciekawy Hood. Luke wiedział, że nie będzie w stanie nic ukryć przed brunetem. Już się nawet nie starał, aby go okłamywać. Po prostu postanowił powiedzieć prawdę.
-Na imprezie, co się wszyscy poznaliśmy. – popatrzył nieco zmieszany na przyglądającego się mu przyjaciela. – Przespaliśmy się.
To jedno zdanie sprawiło, że Calum zakrztusił się własną śliną. Jego oczy zrobiły się wielkie jak pięciozłotówki. Kaszlał, nie mogąc złapać pełnego oddechu. Spodziewał się wszystkiego, ale nie tego.
Luke w końcu zlitował się i poklepał bruneta po plecach.
-Co?! – wykrztusił Cal, gdy tylko odzyskał głos.
-Słyszałeś. – odpowiedział blondyn i rzucił się na sąsiednią poduszkę, która nie ucierpiała, podczas ataku zimną wodą.
-Dlaczego mi nie powiedziałeś? – zapytał urażony.
-Może nie chciałem? – odpowiedział pytaniem na pytanie Hemmo, wpatrując się w biały sufit.

Pomiędzy chłopakami zapanowała chwila ciszy. Calum starał się w jakiś sposób to wszystko ogarnąć i poukładać w swojej głowie. Przyznajmy… Nie za bardzo mu to w tej chwili wychodziło. To była po prostu zbyt wielka ilość informacji jak na jeden raz.
-Co było dalej? – zapytał, podejrzewając, że to nie koniec jakże ciekawej opowieści przyjaciela.
-Jak wracałem któregoś wieczoru od was, poszedłem jeszcze na plaże. Była tam, płakała, więc ją pocieszyłem i odprowadziłem do domu. Zaprosiła mnie do siebie na noc, bo nie chciała być wtedy sama, więc się zgodziłem.
-Stary! Co z jej rodzicami? – wtrącił się Cal, jednak Luke zignorował jego pytanie i mówił dalej.
-Siedzieliśmy u niej w pokoju i gadaliśmy. Potem zasnęliśmy. Rano obudził nas jej brat i Alex. – przerwał na chwilę, aby zerknąć na przyjaciela, który oniemiały, z lekko rozwartymi ustami wpatrywał się w niego. – Przeraziłem się, bo spaliśmy przytuleni, no i tak nas zastali. Potem wszystko się jakoś wyjaśniło, zeszliśmy na śniadanie. Później przyjechał Tom razem z Emily. A resztę, wydaje mi się, że już znasz.

Calum usłyszawszy całą historię nie mógł wydusić z siebie żadnego słowa. To było… nieprawdopodobne? Tak sądzę. Nie mógł uwierzyć, że Hemmings tyle czasu spędzał z panną Blake. Jednak w jego głowie pojawiła się pewna niespodziewana myśl. Dlaczego Luke to wszystko ciągnął? Czy on… Czy on ją lubi? Lubi w taki sposób?
Na twarzy bruneta pojawił się szeroki uśmiech skierowany w stronę przyjaciela. Hemmo widząc to, nieco się przeraził. Miał wrażenie, jakby jego zęby miały mu zaraz wypaść od tego szczerzenia się.
-Lubisz ją? – zadał pytanie, którego obawiał się od samego początku. Co miał mu odpowiedzieć? Przecież to oczywiste, że ją lubił, prawda?
-Taa. – przytaknął niechętnie. Nie za bardzo miał w planach zwierzanie się przyjacielowi z uczuć, którymi darzy Mads. Bo tak przecież jest.
-Więc, czego nie zaprosisz jej na randkę debilu?! – oburzył się Hood wstając gwałtowanie z łóżka.
-Nie wiem. – powiedział pod nosem Hemmings.
-Nie wiesz? – prychnął Cal. – A może się boisz? – zaśmiał się.
Luke pokręcił głową zrezygnowany. Co miał mu powiedzieć? Nie będzie więcej zmyślał.
-To też. Co jeżeli ona mnie nie lubi? Co jeśli się tylko zbłaźnię przed nią? Nie chcę tego. – powiedział nieco wkurzony. To wcale nie było takie łatwe, zaprosić dziewczyną, która się mu podoba na randkę, szczególnie, jeśli nie ma w tym doświadczenia.
-Ale ty jesteś głupi. Jeżeli się nie przekonasz to się nie dowiesz. Dzwoń do niej. – rozkazał mu brunet. 

Hemmings złapał swój telefon w dłonie, ale w chwili, w której miał już odblokować ekran, coś mu przeszkodziło. Przecież on nie miał jej numeru. Jak miał się z nią skontaktować? W ogóle jak to się stało, że on nadal go nie ma? Przecież znają się już jakiś czas, a to są podstawowe elementy znajomości. 

Blondyn odrzucił telefon na łóżko i popatrzył na Calum’a który mu się przyglądał z uniesioną brwią.
-Co tym razem? – zapytał znużony zachowaniem swojego przyjaciela.
-Nie mam jej numeru. – schował twarz w swoje dłonie.
Tym razem Cal nie wytrzymał. Wybuchnął głośnym śmiechem. Sam nie wiedział, czym to było spowodowane. Czy zaistniałą sytuacją, czy zachowaniem Hemmingsa. To po prostu było dla niego śmieszne. Ale tą kwestię można pominąć, ze względu na dziecinne zachowanie Hooda, które raz na jakiś czas jeszcze się objawia.
Chłopak śmiał się. Trzymał się za bolący brzuch i stał zgięty w pół. Nie mógł się ogarnąć, a skwaszona mina Luke’a mu w tym nie pomagała.
Jednak w jego głowie pojawił się pewien pomysł, który wydał mu się niezwykle genialny. Rozbawienie momentalnie go opuściło. Popatrzył na leżącego na łóżku przyjaciela.
-Musze iść. – rzucił szybko wybiegając z pokoju.
Luke zszokowany podniósł się z łóżka, krzycząc do bruneta, który zniknął z jego pola widzenia. Wiedział jedno. To niespodziewane zerwanie się Calum’a nie wróży niczego dobrego. Był pewien, że do tej pustej łepetyny wpadł jakiś, jego zdaniem oczywiście, genialny pomysł, który musi wcielić natychmiastowo w życie. Bez jakichkolwiek konsultacji z osobami, których to dotyczyło.




~*~




Calum, gdy tylko wybiegł z mieszkania Hemmingsa, wyciągnął z kieszeni telefon i wybrał numer swojej przyjaciółki. Po kilku sygnałach, usłyszał znudzony głos Alex.
-Co chcesz? –zapytała na powitanie, nie siląc się na żadne „cześć”.
-Za 10 minut w Mac’u, tym niedaleko ciebie. – rozłączył się nie czekając, na to aż brunetka zacznie protestować. Schował komórkę z powrotem do kieszeni i ruszył szybkim krokiem do miejsca, gdzie umówił się z Wilde.

Po jakimś czasie, wpadł zmęczony do budynku, rozglądając się po pomieszczeniu w poszukiwaniu przyjaciółki. Gdy tylko zauważył ją siedząca przy jednym ze stolików, podbiegł i zajął miejsce naprzeciwko niej.
-Hej. – uśmiechnął się do niej szeroko.
-Cześć. – odpowiedziała i napiła się łyka coli. –Czego mnie tu ściągnąłeś? – zapytała znużonym tonem. Nie miała pojęcia, dlaczego Hood zadzwonił do niej z propozycją, a raczej rozkazem szybkiego spotkania. Wiedziała jednak, że bez powodu by tego nie robił.
-Wiesz, że Mads przespała się z Luke’iem? – walną prosto z mostu.
-Taa, wiem. Obudziłam ich wtedy z Chris’em. – znów pociągnęła łyka ze słomki.
-Nie o to chodzi. Pieprzyli się. – jego wypowiedź spowodowała, że cały napój, który znajdował się jeszcze przed chwilą w ustach Alex, teraz znalazł się na stoliku a także koszulce i twarzy bruneta. Chłopak zrobił skwaszoną minę i wytarł buzię ręką.
-Skąd to wiesz? – zapytała podejrzliwie. Wiedziała o tym, przecież sama odebrała następnego dnia Mads od niego. Nie miała pojęcia, że ktoś jeszcze był o tym poinformowany.
-Luke mi powiedział dzisiaj rano. Wiedziałaś o tym? – zapytał, gdy nie usłyszał w głosie brunetki żadnego niedowierzania.
-Taa. Odebrałam ją wtedy od niego. – wytłumaczyła.
Chłopak podniósł dłonie do góry w geście frustracji. Dlaczego mu nie powiedzieli? Czy tylko on o tym nie był poinformowany? Czy może nikt więcej o tym nie wie?
-Dlaczego mi nie powiedziałaś? – zapytał z wyrzutem.
-Nie wiedziałam, że jest to aż tak istotne? Zresztą nieważne. Tylko to chciałeś mi powiedzieć?
-Nope. – chłopak pokręcił głową.
-Więc, o co chodzi? – Alex już nieco się niecierpliwiła. Zazwyczaj znana była z braku właśnie tej cechy.
-On ją lubi. Lubi, w ten sposób. – powiedział tajemniczo, ale Wilde wiedziała już, o co chodzi. Sama zauważyła, że blondyn nie jest obojętny jej przyjaciółce. Teraz tylko musiała w jakiś sposób doprowadzić do tego, aby zaczęli się umawiać. Brunetka uśmiechnęła się szeroko.
-Mads też go lubi. – powiedziała, a uśmiech nie schodził jej z twarzy.
-Powiedziała ci to? – zapytał z niedowierzaniem Calum.
-Znam ją na tyle dobrze, że nie musiała mi tego mówić.
-Luke chce się z nią umówić, ale się boi. Poza tym nie ma jej numeru. – wytłumaczył szybko i oparł się o oparcie fotela, na którym siedział.
-Trzeba ich jakoś spiknąć razem.

Dwójka nastolatków siedziała razem i omawiała plan, który chcieli wcielić w życie. Oboje wiedzieli, że ich przyjaciele się sobie podobają. Teraz musieli zrobić wszystko, aby ich w jakiś sposób połączyć. Ale jak to zrobić? Czy będzie to tak łatwe jak się wydaje?




~*~




Blondyn leżał na swoim dużym łóżku z laptopem na kolanach. Przeglądał różne strony, szukając jakiegokolwiek ciekawego filmu, który mógłby obejrzeć. Od chwili, gdy jego przyjaciel wybiegł, pozostawiając go bez słowa wytłumaczenia, nie mógł wyrzucić tego całego zdarzenia ze swojej głowy.
Cały czas analizował, o co mogło mu chodzić. W jego głowie pojawiały się również myśli typu czy dobrze zrobił opowiadając mu to wszystko. Do tej pory nikt o tym nie wiedział poza nimi oraz jak podejrzewał Alex. Brunetka musiała mieć jakieś domysły po tym jak zastała go wraz z Mads w łóżku. Śpiących. Razem. Przytulonych do siebie.
Z zamyślenia wyrwał go sygnał przychodzącej wiadomości.
Wyciągnął rękę, sięgając po swój telefon leżący po drugiej stronie łóżka. Odblokował ekran i zobaczył, że nadawcą sms-a jest Alex. Był nieco zdziwiony, ponieważ zazwyczaj jak dziewczyna czegoś od niego chciała, po prostu dzwoniła.

Wiadomość zawierała ciąg cyfr i krótki dopisek.

Wykorzystaj go dobrze i nie spieprz tego.

Po tym krótkim zdaniu, już wiedział, do kogo należy ten numer. Na jego twarz wpłynął szeroki uśmiech. Zapisał nowy kontakt i z wahaniem nacisnął na zieloną słuchawkę. Nie wiedział czy robi dobrze. Nie wiedział jak to wszystko się potoczy. Działał pod wpływem impulsu. Nie miał żadnego planu. Po prostu…. Po prostu musiał to zrobić.
Przyłożył telefon do ucha i wsłuchiwał się głuchą ciszę, co jakiś czas przerywaną przez dźwięk oczekującego połączenia.
Pierwszy sygnał.
Drugi sygnał.
Trzeci sygnał.
Chciał się już poddać, ale w chwili, gdy miał zamiar zakończyć połączenie, usłyszał cichy, melodyjny głos, który tak bardzo pragnął usłyszeć.




_________________________________________________

 Hej!
Nawet nie wiecie jak mi się mordka cieszyła, jak zobaczyłam tyle komentarzy! Widzicie, jednak można! Dlatego postanowiłam, że zrobię wam prezent i dodam rozdział szybciej. W sumie ta część nie wnosi czegoś ważnego, jest po prostu taka przejściowa. Ale od czasu do czasu i takie są potrzebne, prawda?

Osobo, która napisała do mnie na asku!
Nawet nie wiesz jaki wielki uśmiech miałam na twarzy, czytając twoje słowa! Jeszcze raz bardzo mocno ci dziękuję! ♥

To jak, tym razem też się postaracie o komentarze?
Liczę na was :)

Do następnego! Trzymajcie się! ♥

 pamiętaj!
zostaw po sobie komentarz!
dla ciebie jedna krótka chwila.
a dla mnie powód do uśmiechu :)
 _________________________________________________

Dziękuję bardzo mocno za kolejną nominację do Liebster Award! Nawet nie wiecie jakie to dla mnie ważne :) Tym razem otrzymałam ją od http://miloscjestjaktatuaz.blogspot.com/ :)

No to jedziemy!


Nominacja do Liebester Blog Award otrzymywana jest od innego blogera, w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przeznaczana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po otrzymaniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań, otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który cię nominował.

 1. Jak długo blogujesz.
od stycznia, tak mi się wydaje.
2. Z czego czerpiesz inspiracje.
piosenki
3. Co cię motywuje do dalszego pisania?
komentarze, wiele komentarzy. wiem wtedy, że mam dla kogo to robić
4. Jak zaczęła się twoja przygoda z FF?
nie wiem, jakoś nie zwróciłam na to uwagi
5. Który z bohaterów twojego FF jest twoim ulubieńcem?
Madison zdecydowanie :D
6. Jakie FF jest twoim ulubionym?
nie potrafię wybrać jednego, czytam ich zbyt wiele :)
7. Jak spędzasz wolny czas?
wychodzę gdzieś ze znajomymi, piszę, oglądam. zależy od nastroju
8. Czy ktoś z twoich znajomych czyta twojego bloga?
nope
9. Co robisz gdy nie masz pomysłów?
kładę się na łóżku i wpatrując w sufit, wszystko od początku analizuję
10. Jaki film jest twoim ulubionym?
October baby, zdecydowanie
11. Jaki jest twój ulubiony kolor?
czarny, hehe jestem taka mroczna :D

ponownie nikogo nie nominuję, sorcia xd

16 komentarzy:

  1. Cudowny *_* Szkoda tylko , że w takim momencie się skończyło . Teraz to już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przejściowy ale potrzebny ;) cały czas mi się mordka cieszyła jak to czytałam :D cudo do następnego /W. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Aww :) Luke <3 Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. jejuu zajebisty rozdział :)
    Luke ♥
    Calum ♥
    kocham ♥
    czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Awwww! Napisałaś o mnie! Wow nie mogę w to uwierzyć nawet nie wiesz jaką radość mi sprawiłaś:D
    Co do rozdziału to jak zawsze wspaniały mimo tego, że nie działo się w nim wiele. Nareszcie Luke się odważył. Zaskoczyłaś mnie tym, że to Cal ich widział byłam na 99,9% pewna, że to Ashton. Mam nadzieję, że Luke nie stchórzy w ostatniej chwili, on jest taki nieśmiały. Weny Kochana do nn <3 :* Daria jestem miło mi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepszy !! Luke <3 <3 Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ja kocham takiego Luka *-* tak jak napisałaś rozdział przejściowy, ale i tak jest bardzo dobry. Czekam z niecierpliwością na next.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny *0* czekam na kolejny *-*

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny !;) Czekam na next'a :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nominowałam Cię do Liebster Awards http://cos-o-calumie.blogspot.com ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajny rozdział :) Kiedy kolejny ?? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oooch :3 dawaj szybko kolejny, pls x

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne! Czekan z niecierpliwoscia nn :D /m

    OdpowiedzUsuń

jak przeczytałaś, zostaw po sobie pamiątkę :)