Następnego ranka, do pokoju
śpiącego jeszcze Luke’a wpadł zziajany Calum. Gdy zobaczył, że blondyn nadal
pogrążony jest we śnie, szybko podbiegł do niego i wskoczył na łóżko, budząc
go.
-Czego chcesz idioto? – zapytał
zachrypniętym głosem Hemmings.
-Wstawaj Hemmo. Nadszedł czas
pogadać. – powiedział niby żartobliwie brunet. Jednak Luke wiedział już, że coś
się święci. To było wręcz nieprawdopodobne, że dzień po imprezie, jego
przyjaciel wpada do niego i chce pogadać. Jednak nawet te obawy były dla niego
nieważne. Jednego, czego w tamtej chwili pragnął, to sen, z którego został w
tak brutalny sposób wyrwany.
-Spadaj. – zbył go i przykrył
głowę poduszką, aby dać przyjacielowi znak, że nie ma ochoty na rozmowę z
samego rana.
Jednak nie długo dane mu było odpoczywać
w spokoju. Już po chwili, poduszka została wyrwana z jego dłoni a na twarzy
wylądowała spora ilość zimnej wody. Blondyn szybko podniósł się do pozycji
siedzącej i popatrzył na rozbawionego bruneta.
-Co to do kurwy miało być?! –
wrzasnął wkurzony jego zachowaniem.
-Mówiłem, że musimy pogadać. – po
rozbawieniu Calum’a nie było już śladu.
Luke zrezygnowany spojrzał na
stojącego naprzeciwko chłopaka i westchnął głośno. Wytarł swoją twarz w
materiał kołdry, czekając aż jego cudowny przyjaciel zacznie coś mówić. Jednak
on milczał.
-O co chodzi? – zapytał
zrezygnowany Hemmings.
-Widziałem was. – te dwa słowa,
podziałały na blondyna jak kubeł zimnej wody, którym zresztą przed chwilą
został oblany. Otrząsnął się ze swojego stanu po śnie i spoważniał natychmiastowo.
Musiał udawać, że nie wie, o co chodzi. Dla dobra jego i Madison.
-Co? Kogo? – udał głupiego.
-Oh, nie udawaj. – westchnął brunet
i przysiadł na krańcu łóżka. – Ciebie i Mads. Dlaczego mi nie powiedziałeś, że
się spotykacie?
-Co? – Luke nie miał pojęcia, co
mógł w takiej chwili powiedzieć. Jego przyjaciel ich widział. Nie był w stanie
wymyślić jakiegoś kłamstwa, w które mógłby uwierzyć. Mimo pozorów, brunet był
niezwykle inteligentny.
-Serio? Myślisz, że mnie
nabierzesz, że to nie była Madison? Daruj sobie.
-Skąd to wiesz? – zapytał
zrezygnowany blondyn.
Na twarzy bruneta pojawił się
szeroki uśmiech, na widok którego Luke ukrył swoją twarz w dłoniach.
-Wczoraj rozglądałeś się po
pokoju i kogoś szukałeś, nawet nie zauważyłeś, że cały czas ci się przyglądam. Później,
gdy zobaczyłeś, że Mads wychodzi ze Scott’em myślałem, że para ci wyjdzie
uszami. – zaśmiał się na swoje określenie i kontynuował. – Potem bez słowa
poszedłeś gdzieś a ja nie wiele myśląc, ruszyłem w twoje ślady. Takim o to
sposobem znalazłem Ciebie, kiedy przykuwasz Madison do ściany. – poruszał
zabawnie brwiami w stronę swojego przyjaciela, który siedział przed nim cały
czerwony. Czego tak zareagował? Nie miał zielonego pojęcia. Może po prostu był
wkurzony tym, że nie dotrzymał tej ostrożności jak do tego czasu? Do tej pory
nikt ich razem nie wiedział.
Najgorsze dopiero go czekało.
W głowie Calum’a pojawiła się
niezliczona ilość pytań, które chciał zadać swojemu przyjacielowi. Problem
jednak tkwił w tym, że Hemmings z pewnością na większość z nich nie znał
odpowiedzi.
Wywiad rozpoczął się.
-Jak do tego wszystkiego doszło?
Gdzie to się zaczęło? – zapytał ciekawy Hood. Luke wiedział, że nie będzie w
stanie nic ukryć przed brunetem. Już się nawet nie starał, aby go okłamywać. Po
prostu postanowił powiedzieć prawdę.
-Na imprezie, co się wszyscy
poznaliśmy. – popatrzył nieco zmieszany na przyglądającego się mu przyjaciela.
– Przespaliśmy się.
To jedno zdanie sprawiło, że
Calum zakrztusił się własną śliną. Jego oczy zrobiły się wielkie jak
pięciozłotówki. Kaszlał, nie mogąc złapać pełnego oddechu. Spodziewał się wszystkiego,
ale nie tego.
Luke w końcu zlitował się i
poklepał bruneta po plecach.
-Co?! – wykrztusił Cal, gdy tylko
odzyskał głos.
-Słyszałeś. – odpowiedział
blondyn i rzucił się na sąsiednią poduszkę, która nie ucierpiała, podczas ataku
zimną wodą.
-Dlaczego mi nie powiedziałeś? –
zapytał urażony.
-Może nie chciałem? –
odpowiedział pytaniem na pytanie Hemmo, wpatrując się w biały sufit.
Pomiędzy chłopakami zapanowała
chwila ciszy. Calum starał się w jakiś sposób to wszystko ogarnąć i poukładać w
swojej głowie. Przyznajmy… Nie za bardzo mu to w tej chwili wychodziło. To była
po prostu zbyt wielka ilość informacji jak na jeden raz.
-Co było dalej? – zapytał,
podejrzewając, że to nie koniec jakże ciekawej opowieści przyjaciela.
-Jak wracałem któregoś wieczoru
od was, poszedłem jeszcze na plaże. Była tam, płakała, więc ją pocieszyłem i
odprowadziłem do domu. Zaprosiła mnie do siebie na noc, bo nie chciała być
wtedy sama, więc się zgodziłem.
-Stary! Co z jej rodzicami? –
wtrącił się Cal, jednak Luke zignorował jego pytanie i mówił dalej.
-Siedzieliśmy u niej w pokoju i
gadaliśmy. Potem zasnęliśmy. Rano obudził nas jej brat i Alex. – przerwał na
chwilę, aby zerknąć na przyjaciela, który oniemiały, z lekko rozwartymi ustami
wpatrywał się w niego. – Przeraziłem się, bo spaliśmy przytuleni, no i tak nas
zastali. Potem wszystko się jakoś wyjaśniło, zeszliśmy na śniadanie. Później
przyjechał Tom razem z Emily. A resztę, wydaje mi się, że już znasz.
Calum usłyszawszy całą historię
nie mógł wydusić z siebie żadnego słowa. To było… nieprawdopodobne? Tak sądzę.
Nie mógł uwierzyć, że Hemmings tyle czasu spędzał z panną Blake. Jednak w jego
głowie pojawiła się pewna niespodziewana myśl. Dlaczego Luke to wszystko
ciągnął? Czy on… Czy on ją lubi? Lubi w taki sposób?
Na twarzy bruneta pojawił się
szeroki uśmiech skierowany w stronę przyjaciela. Hemmo widząc to, nieco się
przeraził. Miał wrażenie, jakby jego zęby miały mu zaraz wypaść od tego
szczerzenia się.
-Lubisz ją? – zadał pytanie,
którego obawiał się od samego początku. Co miał mu odpowiedzieć? Przecież to
oczywiste, że ją lubił, prawda?
-Taa. – przytaknął niechętnie.
Nie za bardzo miał w planach zwierzanie się przyjacielowi z uczuć, którymi
darzy Mads. Bo tak przecież jest.
-Więc, czego nie zaprosisz jej na
randkę debilu?! – oburzył się Hood wstając gwałtowanie z łóżka.
-Nie wiem. – powiedział pod nosem
Hemmings.
-Nie wiesz? – prychnął Cal. – A
może się boisz? – zaśmiał się.
Luke pokręcił głową zrezygnowany.
Co miał mu powiedzieć? Nie będzie więcej zmyślał.
-To też. Co jeżeli ona mnie nie
lubi? Co jeśli się tylko zbłaźnię przed nią? Nie chcę tego. – powiedział nieco
wkurzony. To wcale nie było takie łatwe, zaprosić dziewczyną, która się mu
podoba na randkę, szczególnie, jeśli nie ma w tym doświadczenia.
-Ale ty jesteś głupi. Jeżeli się
nie przekonasz to się nie dowiesz. Dzwoń do niej. – rozkazał mu brunet.
Hemmings złapał swój telefon w
dłonie, ale w chwili, w której miał już odblokować ekran, coś mu przeszkodziło.
Przecież on nie miał jej numeru. Jak miał się z nią skontaktować? W ogóle jak
to się stało, że on nadal go nie ma? Przecież znają się już jakiś czas, a to są
podstawowe elementy znajomości.
Blondyn odrzucił telefon na łóżko
i popatrzył na Calum’a który mu się przyglądał z uniesioną brwią.
-Co tym razem? – zapytał znużony
zachowaniem swojego przyjaciela.
-Nie mam jej numeru. – schował
twarz w swoje dłonie.
Tym razem Cal nie wytrzymał.
Wybuchnął głośnym śmiechem. Sam nie wiedział, czym to było spowodowane. Czy
zaistniałą sytuacją, czy zachowaniem Hemmingsa. To po prostu było dla niego
śmieszne. Ale tą kwestię można pominąć, ze względu na dziecinne zachowanie
Hooda, które raz na jakiś czas jeszcze się objawia.
Chłopak śmiał się. Trzymał się za
bolący brzuch i stał zgięty w pół. Nie mógł się ogarnąć, a skwaszona mina
Luke’a mu w tym nie pomagała.
Jednak w jego głowie pojawił się
pewien pomysł, który wydał mu się niezwykle genialny. Rozbawienie momentalnie
go opuściło. Popatrzył na leżącego na łóżku przyjaciela.
-Musze iść. – rzucił szybko
wybiegając z pokoju.
Luke zszokowany podniósł się z
łóżka, krzycząc do bruneta, który zniknął z jego pola widzenia. Wiedział jedno.
To niespodziewane zerwanie się Calum’a nie wróży niczego dobrego. Był pewien,
że do tej pustej łepetyny wpadł jakiś, jego zdaniem oczywiście, genialny
pomysł, który musi wcielić natychmiastowo w życie. Bez jakichkolwiek
konsultacji z osobami, których to dotyczyło.
~*~
Calum, gdy tylko wybiegł z
mieszkania Hemmingsa, wyciągnął z kieszeni telefon i wybrał numer swojej
przyjaciółki. Po kilku sygnałach, usłyszał znudzony głos Alex.
-Co chcesz? –zapytała na
powitanie, nie siląc się na żadne „cześć”.
-Za 10 minut w Mac’u, tym
niedaleko ciebie. – rozłączył się nie czekając, na to aż brunetka zacznie
protestować. Schował komórkę z powrotem do kieszeni i ruszył szybkim krokiem do
miejsca, gdzie umówił się z Wilde.
Po jakimś czasie, wpadł zmęczony
do budynku, rozglądając się po pomieszczeniu w poszukiwaniu przyjaciółki. Gdy
tylko zauważył ją siedząca przy jednym ze stolików, podbiegł i zajął miejsce
naprzeciwko niej.
-Hej. – uśmiechnął się do niej
szeroko.
-Cześć. – odpowiedziała i napiła
się łyka coli. –Czego mnie tu ściągnąłeś? – zapytała znużonym tonem. Nie miała pojęcia,
dlaczego Hood zadzwonił do niej z propozycją, a raczej rozkazem szybkiego
spotkania. Wiedziała jednak, że bez powodu by tego nie robił.
-Wiesz, że Mads przespała się z
Luke’iem? – walną prosto z mostu.
-Taa, wiem. Obudziłam ich wtedy z
Chris’em. – znów pociągnęła łyka ze słomki.
-Nie o to chodzi. Pieprzyli się.
– jego wypowiedź spowodowała, że cały napój, który znajdował się jeszcze przed
chwilą w ustach Alex, teraz znalazł się na stoliku a także koszulce i twarzy
bruneta. Chłopak zrobił skwaszoną minę i wytarł buzię ręką.
-Skąd to wiesz? – zapytała
podejrzliwie. Wiedziała o tym, przecież sama odebrała następnego dnia Mads od
niego. Nie miała pojęcia, że ktoś jeszcze był o tym poinformowany.
-Luke mi powiedział dzisiaj rano.
Wiedziałaś o tym? – zapytał, gdy nie usłyszał w głosie brunetki żadnego
niedowierzania.
-Taa. Odebrałam ją wtedy od
niego. – wytłumaczyła.
Chłopak podniósł dłonie do góry w
geście frustracji. Dlaczego mu nie powiedzieli? Czy tylko on o tym nie był
poinformowany? Czy może nikt więcej o tym nie wie?
-Dlaczego mi nie powiedziałaś? –
zapytał z wyrzutem.
-Nie wiedziałam, że jest to aż
tak istotne? Zresztą nieważne. Tylko to chciałeś mi powiedzieć?
-Nope. – chłopak pokręcił głową.
-Więc, o co chodzi? – Alex już
nieco się niecierpliwiła. Zazwyczaj znana była z braku właśnie tej cechy.
-On ją lubi. Lubi, w ten sposób.
– powiedział tajemniczo, ale Wilde wiedziała już, o co chodzi. Sama zauważyła,
że blondyn nie jest obojętny jej przyjaciółce. Teraz tylko musiała w jakiś
sposób doprowadzić do tego, aby zaczęli się umawiać. Brunetka uśmiechnęła się
szeroko.
-Mads też go lubi. – powiedziała,
a uśmiech nie schodził jej z twarzy.
-Powiedziała ci to? – zapytał z
niedowierzaniem Calum.
-Znam ją na tyle dobrze, że nie
musiała mi tego mówić.
-Luke chce się z nią umówić, ale
się boi. Poza tym nie ma jej numeru. – wytłumaczył szybko i oparł się o oparcie
fotela, na którym siedział.
-Trzeba ich jakoś spiknąć razem.
Dwójka nastolatków siedziała
razem i omawiała plan, który chcieli wcielić w życie. Oboje wiedzieli, że ich
przyjaciele się sobie podobają. Teraz musieli zrobić wszystko, aby ich w jakiś
sposób połączyć. Ale jak to zrobić? Czy będzie to tak łatwe jak się wydaje?
~*~
Blondyn leżał na swoim dużym
łóżku z laptopem na kolanach. Przeglądał różne strony, szukając jakiegokolwiek
ciekawego filmu, który mógłby obejrzeć. Od chwili, gdy jego przyjaciel wybiegł,
pozostawiając go bez słowa wytłumaczenia, nie mógł wyrzucić tego całego
zdarzenia ze swojej głowy.
Cały czas analizował, o co mogło
mu chodzić. W jego głowie pojawiały się również myśli typu czy dobrze zrobił
opowiadając mu to wszystko. Do tej pory nikt o tym nie wiedział poza nimi oraz
jak podejrzewał Alex. Brunetka musiała mieć jakieś domysły po tym jak zastała
go wraz z Mads w łóżku. Śpiących. Razem. Przytulonych do siebie.
Z zamyślenia wyrwał go sygnał
przychodzącej wiadomości.
Wyciągnął rękę, sięgając po swój
telefon leżący po drugiej stronie łóżka. Odblokował ekran i zobaczył, że
nadawcą sms-a jest Alex. Był nieco zdziwiony, ponieważ zazwyczaj jak dziewczyna
czegoś od niego chciała, po prostu dzwoniła.
Wiadomość zawierała ciąg cyfr i
krótki dopisek.
Wykorzystaj go dobrze i nie spieprz tego.
Po tym krótkim zdaniu, już wiedział,
do kogo należy ten numer. Na jego twarz wpłynął szeroki uśmiech. Zapisał nowy
kontakt i z wahaniem nacisnął na zieloną słuchawkę. Nie wiedział czy robi
dobrze. Nie wiedział jak to wszystko się potoczy. Działał pod wpływem impulsu.
Nie miał żadnego planu. Po prostu…. Po prostu musiał to zrobić.
Przyłożył telefon do ucha i
wsłuchiwał się głuchą ciszę, co jakiś czas przerywaną przez dźwięk oczekującego
połączenia.
Pierwszy sygnał.
Drugi sygnał.
Trzeci sygnał.
Chciał się już poddać, ale w chwili,
gdy miał zamiar zakończyć połączenie, usłyszał cichy, melodyjny głos, który tak
bardzo pragnął usłyszeć.
_________________________________________________
Hej!
Nawet nie wiecie jak mi się mordka cieszyła, jak zobaczyłam tyle komentarzy! Widzicie, jednak można! Dlatego postanowiłam, że zrobię wam prezent i dodam rozdział szybciej. W sumie ta część nie wnosi czegoś ważnego, jest po prostu taka przejściowa. Ale od czasu do czasu i takie są potrzebne, prawda?
Osobo, która napisała do mnie na asku!
Nawet nie wiesz jaki wielki uśmiech miałam na twarzy, czytając twoje słowa! Jeszcze raz bardzo mocno ci dziękuję! ♥
To jak, tym razem też się postaracie o komentarze?
Liczę na was :)
Do następnego! Trzymajcie się! ♥
pamiętaj!
zostaw po sobie komentarz!
dla ciebie jedna krótka chwila.
a dla mnie powód do uśmiechu :)
_________________________________________________
Dziękuję bardzo mocno za kolejną nominację do Liebster Award! Nawet nie wiecie jakie to dla mnie ważne :) Tym razem otrzymałam ją od http://miloscjestjaktatuaz.blogspot.com/ :)
No to jedziemy!
Nominacja do Liebester Blog Award otrzymywana jest od innego blogera, w
ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przeznaczana dla blogów o
mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich
rozpowszechnienia. Po otrzymaniu nagrody należy odpowiedzieć na 11
pytań, otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie ty
nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań.
Nie wolno nominować bloga, który cię nominował.
1. Jak długo blogujesz.
od stycznia, tak mi się wydaje.
2. Z czego czerpiesz inspiracje.
2. Z czego czerpiesz inspiracje.
piosenki
3. Co cię motywuje do dalszego pisania?
3. Co cię motywuje do dalszego pisania?
komentarze, wiele komentarzy. wiem wtedy, że mam dla kogo to robić
4. Jak zaczęła się twoja przygoda z FF?
4. Jak zaczęła się twoja przygoda z FF?
nie wiem, jakoś nie zwróciłam na to uwagi
5. Który z bohaterów twojego FF jest twoim ulubieńcem?
5. Który z bohaterów twojego FF jest twoim ulubieńcem?
Madison zdecydowanie :D
6. Jakie FF jest twoim ulubionym?
6. Jakie FF jest twoim ulubionym?
nie potrafię wybrać jednego, czytam ich zbyt wiele :)
7. Jak spędzasz wolny czas?
7. Jak spędzasz wolny czas?
wychodzę gdzieś ze znajomymi, piszę, oglądam. zależy od nastroju
8. Czy ktoś z twoich znajomych czyta twojego bloga?
8. Czy ktoś z twoich znajomych czyta twojego bloga?
nope
9. Co robisz gdy nie masz pomysłów?
9. Co robisz gdy nie masz pomysłów?
kładę się na łóżku i wpatrując w sufit, wszystko od początku analizuję
10. Jaki film jest twoim ulubionym?
10. Jaki film jest twoim ulubionym?
October baby, zdecydowanie
11. Jaki jest twój ulubiony kolor?
11. Jaki jest twój ulubiony kolor?
czarny, hehe jestem taka mroczna :D
ponownie nikogo nie nominuję, sorcia xd
Cudowny *_* Szkoda tylko , że w takim momencie się skończyło . Teraz to już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńPrzejściowy ale potrzebny ;) cały czas mi się mordka cieszyła jak to czytałam :D cudo do następnego /W. :*
OdpowiedzUsuńAww :) Luke <3 Czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńjejuu zajebisty rozdział :)
OdpowiedzUsuńLuke ♥
Calum ♥
kocham ♥
czekam na next :)
Awwww! Napisałaś o mnie! Wow nie mogę w to uwierzyć nawet nie wiesz jaką radość mi sprawiłaś:D
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to jak zawsze wspaniały mimo tego, że nie działo się w nim wiele. Nareszcie Luke się odważył. Zaskoczyłaś mnie tym, że to Cal ich widział byłam na 99,9% pewna, że to Ashton. Mam nadzieję, że Luke nie stchórzy w ostatniej chwili, on jest taki nieśmiały. Weny Kochana do nn <3 :* Daria jestem miło mi :)
Najlepszy !! Luke <3 <3 Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńJak ja kocham takiego Luka *-* tak jak napisałaś rozdział przejściowy, ale i tak jest bardzo dobry. Czekam z niecierpliwością na next.
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuńCudowny *0* czekam na kolejny *-*
OdpowiedzUsuńŚwietny !;) Czekam na next'a :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Awards http://cos-o-calumie.blogspot.com ♥
OdpowiedzUsuńFajny rozdział :) Kiedy kolejny ?? :)
OdpowiedzUsuńOooch :3 dawaj szybko kolejny, pls x
OdpowiedzUsuńŚwietne! Czekan z niecierpliwoscia nn :D /m
OdpowiedzUsuńKiedy next? Czekam
OdpowiedzUsuń👍👍❤️
OdpowiedzUsuń